Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — N.S. 5/​6.2001

DOI Artikel:
Kobielus, Stanisław: Instrumentarium Boga jako Najwyższego Muzyka (starożytność i średniowiecze)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20618#0011
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Folia Historiae Artium
Seria Nowa, t. 5-6 (1999-2000)
ISBN 83-86956-78-X
ISSN 0071-6723

Stanisław Kobielus

Instrumentarium Boga jako Najwyższego Muzyka
(starożytność i średniowiecze)

Muzyka, liczba i harmonia

W antyku muzyka - jiouoncr| - miała podłoże mito-
logiczne i należała do umiejętności, którymi rządziły
Muzy, jej sprawcami zaś byli bogowie1. Apollo, zwycię-
żywszy kilkakrotnie w zawodach muzycznych, został
bóstwem muzyki i przygrywał olimpijskim bogom na
siedmiostrunnej lirze. Chociaż zgodnie z zapisem Księgi
Rodzaju 4,21 Jubal był „ojcem wszystkich grających na
harfach i fletniach”, to jednak Boecjusz za pierwszego
wynalazcę muzyki uznał Pitagorasa2. Od niego, określa-
nego w średniowieczu Princeps numerorum, pochodzi-
ła idea harmonii i muzyki sfer wywodzącej się z istnie-
nia na niebie dwunastu sfer i siedmiu gwiazd stałych,
których dźwięki utożsamiano z Muzami3. Sam Pitagoras,
który zdaniem Diogenesa Laertiosa „niektóre swoje utwo-
ry wydal pod imieniem Orfeusza”, dzięki instrumentom
słyszał i pojmował powszechną harmonię Kosmosu two-
rzoną - jak zapisał Jamblich - „przez obroty i obiegi zgra-
ne i ze wszech miar piękne, wynikające z odmiennych
i różnych dźwięków, szybkości, wielkości i interwałów
pozostających względem siebie niejako w układzie i po-
rządku muzycznym”4.

1 G. Bandmann, Melancholie und Musik. Ikonographische Stu-
dien, Koln 1960, s. 34.

2 U. E c o, Sztuka i piękno w średniowieczu, przel. M. Olszewski,
M. Zabłocka, Kraków 1994, s. 48.

3 Anonim, Żywot Pitagorasa [w:] Żywoty Pitagorasa, przel. J.
Gajda-Krynicka, Wrocław 1993, s. 127: „Stwierdza! [Pitagoras], że dźwię-
ki, jakie wydaje siedem gwiazd stałych i ta z planet, którą z racji poło-
żenia wobec nas nazywają Przeciwziemią (Antichton), to dziewięć Muz .
żob. też: Porfiriusz, Żywot Pitagorasa [w:] Żywoty Pitagorasa..., s.
14; M. V o g e 1, Harmonia und Mousike im griechischen Altertum, Stu-
dium Generale 19: 1966, z. 9, s. 538■ Johannis de Muris Musica specu-
latiua secundum Boetium [w:] E.Witkowska-Zaremba, „Musica
Muris” i nurt spekulatywny w muzykografii średniowiecznej, Studia
Copemicana 32: 1992, s. 173.

4 J a m b 1 i c h, O życiu pitagorejskim [w:] Żywoty Pitagorasa..., s.

49, 68; D i o g e n e s Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów,

Warszawa 1982, s. 474.

Sine musica nulla disciplina potest esse perfecta

Izydor z Sewilli

Chociaż istniało przekonanie, że harmonia kosmicz-
na została Pitagorasowi objawiona przez bogów5, to w
rzeczywistości zrodziła się ona z analiz liczb i z zacho-
dzących między nimi relacji i miała charakter bardziej
intelektualny niż empiryczny. Wywodziła się z niemoż-
ności wyrażenia wyłącznie słowami pierwszych zasad
bytu. Pitagorejczycy sięgnęli zatem do liczby, której
wszystko było podporządkowane i ona, jak uważali:
„wieczna istota liczby [była] pierwszym początkiem i za-
sadą całego nieba i ziemi”6. Zgodnie z tym przekona-
niem natura rzeczywistości definiowana była przez sto-
sunki liczbowe i proporcje, liczbą zaś zawierającą każ-
dą postać tych relacji był TeipocKTÓę - tetraktys, czyli wiel-
ka czwórka7. Skoro zaś harmonia opierała się na sto-
sunkach liczbowych, to i muzyka nie mogła się obyć
bez liczby i arytmetyki, a nawet bez geometrii, gdyż, jak
pisze E. Witkowska-Zaremba „podstawową proce-
durę pomiarową stanowi w muzyce podział struny”8.
Harmonią o charakterze matematyczno-muzycznym usi-
łowano wyjaśnić nie tylko istotę ciał niebieskich, lecz
i duszy. W Timaiosie Platona dusza świata była prefigu-
racją duszy ludzkiej, która dla ciała była czymś w ro-
dzaju harmonii, stanowiąc zarazem także jego kompo-

5 „Sciendum vero quod saepe dictae consonantiae nequaquam sunt
humano ingenio inventae, sed divino quodam nutu Pythagorae sunt
ostensae” - Regino z V tum, De hannonica institutione, PL, t. 132,
s. 494.

6 P orf iriusz, o. c., s. 20; Jamblich, o. c., s. 79, 84.

7 P o rf i ri u sz, o. c., s. 10, 21; Jamblich, o. c., s. 79, 84; A n o-
nim, o. c., s. 126.

8 Porfiriusz, o. c., s. 19. Podobnie sądzono w średniowieczu.
Spośród wielu autorów warto przytoczyć przede wszystkim Boecju-
sza, Hrabana Maura i Piotra Abelarda. Dla Boecjusza „Sonorum igitur
conjunctio proportionibus constituta est. Proportiones autem principa-
liter in numeris considerantur, proportio vero simplex numerorum vel
in multiplicibus, vel in superparticularibus, vel in superpartientibus in-
venitur - PL, t. 63, s. 1245. Hraban Maur twierdził, że „Musica est di-
sciplina quae de numeris loquitur qui ad aliquid sunt, id est, his qui
inveniuntur in sonis - PL, t. 107, s. 401. Podobnie Abelard: „Hinc est
etiam quod arithmetica, quae tota circa proportiones numerorum con-

7
 
Annotationen