Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — NS: 2-3.1997

DOI Heft:
Nekrologi
DOI Artikel:
Porębski, Mieczysław: Piotr Krakowski (1925 - 1997)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20616#0199

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Folia Historiae Artium
Seria Nowa, t. 2-3 (1996/1977)
ISBN 83-86956-26-7
ISSN 0071-6723

Piotr Krakowski

(1925-1997)

Ciężko pisać o stracie tak nieoczekiwanej, tak nie-
spodziewanej, a nieuchronnej.

Znaliśmy się od pierwszych lat po wojnie, pracowali-
śmy razem od lat blisko trzydziestu.

Piotr, urodzony w roku 1925, maturę gimnazjalną zdał
w rodzinnym Tarnowie zaraz po zakończeniu wojny,
zaraz też rozpoczął studia historii sztuki na Uniwersyte-
cie Jagiellońskim i równolegle - studia architektury na
ówczesnych Wydziałach Politechnicznych Akademii
Górniczo-Hutniczej. Dyplom inżyniera architekta uzyskał
w roku 1950, egzamin magisterski z historii sztuki złożył
dwa lata później, w roku 1952. Tematem jego pracy ma-
gisterskiej pisanej u profesora Tadeusza Dobrowolskie-
go było malarstwo Młodej Polski. Będzie do niego wra-
cać publikując szkice o Widmie z „Wesela”, Ludwiku de
Lavaux czy o symbolizmie pejzaży Ruszczyca. Jednak to,
co w sztuce malarskiej jak i w dyscyplinach z nią sąsia-
dujących pociągało go najbardziej, to była ich dziejąca
się współczesność w całej jej złożoności, zagmatwaniu,
uwikłaniu w sytuacje egzystencjalne, obyczajowe, śro-
dowiskowe, polityczne, przemiany, których był docie-
kliwym, rzec by się chciało - zachłannym obserwatorem
i analitykiem. Obserwatorem, który nie pomija niczego,
ale i nie daje się w tok dokonujących się przemian wcią-
gnąć, związać i obezwładnić. Zawsze z tym mu właści-
wym dystansem, który sygnalizował sarkazmem, celnym
dowcipem, ironią. Z wewnętrzną, suwerenną świado-
mością, że tylko wielkość jest wielka, a to, co małe, po-
zostanie małym. Co nie znaczy, żeby również i ono nie
zasługiwało na uwagę, odnotowanie, wpisanie w krajo-
braz miejsca i czasu.

Rzecz to znamienna: W tym jego stosunku do sztuki
współczesnej, czy szerzej - nowoczesnej, którą penetro-
wał, badał i komentował w jej całym, zarówno dwudzie-
sto- jak dziewiętnastowiecznym zasięgu, wyraźnie dla
niego zakorzenionym w osiemnastowiecznym preroman-
tyzmie i klasycyzmie było coś, czego same uniwersytec-
kie studia historii sztuki nie dają, było - oko architekta.

Oko tego, który widzi, widzieć musi całość w każdym
jej szczególe, nie pomijając niczego, bo nic nie daje się
tu usunąć, wyeliminować, wszystko ma swój udział w
procesie, który na naszych oczach się rozwija, albo, już
dopełniony, poddawany jest nieubłaganej weryfikacji
upływającego, wszystko pożerającego czasu.

Tego nie dają studia, to nabywa się w bezpośrednim,
profesjonalnym kontakcie z dziełem sztuki poprzez dzia-
łalność krytyczną, muzealniczą, inwentaiyzacyjną, kon-
serwatorską. Piotr Krakowski pracę zawodową podjął w
roku 1951 właśnie jako konserwator zatrudniony w urzę-
dzie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, a od roku
1962 jako główny specjalista konserwatorski w Pracow-
niach Konserwacji Zabytków w Krakowie, gdzie kon-
sultował wykonywane tam projekty architektoniczne i
opracowania historyczno-naukowe, bezpośrednio też
nadzorował prace konserwatorskie w terenie. Narastają-
ca wówczas problematyka ochrony architektury najnow-
szej, od połowy XIX wieku poczynając, uczuliła jego
spojrzenie na substancję dzieła architektonicznego stają-
cego się dopiero zabytkiem, co zaowocuje w później-
szych jego pracach badawczych, określając ich kierunek
i znaczenie. Równie ważne jednak było formowanie się
samej postawy badacza, zawsze na styku z konkretem,
zdystansowanej i opiekuńczej zarazem, zorientowanej
na zachowanie tego, co przemija, niezależnie od tego,
czy będzie to romantyczna ruina, czy - paradoksalnie -
najbardziej współczesna sztuka samoograniczająca swe
istnienie do momentu, w którym, w przelotnym działa-
niu czy krótkotrwałej instalacji się pojawia i wraz z nimi
przemija, pozostawiając ślad jedynie w pamięci uczest-
ników wydarzenia i w towarzyszącej mu dokumentacji.

Romantyczna ruina. Symbol wpisany w krajobraz
sztuk tak bardzo, zdawało by się, odległy, a przecież
wciąż niepokojący i bliski. Piotr zamierzał doktoryzo-
wać się broniąc pracy o recepcji sztuki niemieckiego
Bauhausu przez polską awangardę lat międzywojennych.
Otwarty był już nawet przewód, jednak promotor, pro-

195
 
Annotationen